Dawno nie było mi dane oglądać na scenie tak wielkiego bełkotu inscenizacyjnego. To nawet nie misz-masz, to tak naprawdę masz-nic. Dużo niczego. Dużo Makbeta, Hamleta i Balladyny. Kolejność przypadkowa. Wymieszane i niestrawne jak w kiepskim cateringu. Czy te dzieła, są tak słabe, że nie mogą funkcjonować samodzielnie? Czy zabrakło pomysłów reżyserskich, żeby zmierzyć się z pojedynczym tytułem, nawet jeśli nie miałby być potraktowany klasycznie?
Studenci wrzuceni w formę, której nie unieśli. Nie unieśli też interpretacji tekstów, wygłaszanych często beznamiętnie jak zapowiedź na dworcu PKP, zatem należało im je odebrać. Zostawić zespół tylko w ruchu, w którym sobie nawet radzili, ale przy ich możliwościach to było mniej jak rozgrzewka.
Jedynie dwa momenty, które były przekonujące: prawdziwa nagość contra zniewieściali faceci i prawdziwa aktorsko studentka zanosząca się niesamowitym śmiechem oraz umiejętnościami warsztatowymi - jej rola żyła i ona też nią żyła.
Nie wiem dlaczego w krakowskiej PWST jest jakaś moda na facetów w butach na wysokim obcasie /Superbohaterów, Blue Room/. Trzeba być trzyletnią nastolatką z "Pret-a-porter" Altmana, żeby coś takiego szokowało. Dla wytrawnych widzów zabieg nieco trąci już myszką.
Resztę przemilczę, bo niestety słów szkoda.
Studenci wrzuceni w formę, której nie unieśli. Nie unieśli też interpretacji tekstów, wygłaszanych często beznamiętnie jak zapowiedź na dworcu PKP, zatem należało im je odebrać. Zostawić zespół tylko w ruchu, w którym sobie nawet radzili, ale przy ich możliwościach to było mniej jak rozgrzewka.
Jedynie dwa momenty, które były przekonujące: prawdziwa nagość contra zniewieściali faceci i prawdziwa aktorsko studentka zanosząca się niesamowitym śmiechem oraz umiejętnościami warsztatowymi - jej rola żyła i ona też nią żyła.
Nie wiem dlaczego w krakowskiej PWST jest jakaś moda na facetów w butach na wysokim obcasie /Superbohaterów, Blue Room/. Trzeba być trzyletnią nastolatką z "Pret-a-porter" Altmana, żeby coś takiego szokowało. Dla wytrawnych widzów zabieg nieco trąci już myszką.
Resztę przemilczę, bo niestety słów szkoda.
http://www.pwst.krakow.pl/superbohaterow-10-9
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz