piątek, 10 grudnia 2021

Czy to ewolucja sztuki?

Niestety, miesiące minęły, a mnie tutaj nie było. W głowie w tym czasie powstało wiele tekstów, które jak widać lub nie widać, trafiły nawet nie do szuflady, tylko do zapomnienia. 

Rzadko byłem widzem przez ten czas. Przestałem umieć być widzem. To prawdopodobnie zanikająca u mnie umiejętność. 

Latem zderzyłem się z teatrem ulicznym, który mnie nie zachwycił. To nie tylko wina mojego zniechęcenia do jakości artystycznej obecnej sztuki ale też wypadkowa obostrzeń pandemii. Zderzenie jest tutaj na miejscu. Zderzałem się najczęściej z barierkami ochronnymi okalającymi przestrzeń gry. Nie wiem, kto czuł się przez bezpiecznie. Kuriozum nastąpiło w tych przypadkach, kiedy teatr uliczny a zarazem wędrujący przez przestrzeń miejską ulicami i placami, został zamknięty w kwadrat krat. Przypominało to zamknięcie dzikiego zwierzęcia w klatce w ZOO. 

Wiele zdarzeń już nie rzuca na kolana. Przypomina mi się dowcip, który w tym poście jest na miejscu. Co to jest teatr tańca bez tańca? To teatr ekspresji. Mam wrażenie, że coraz więcej wszędzie ekspresji a mniej jakości i czytelnego przekazu. Nawet tam gdzie niegdyś była pantomima, jest teraz jakiś ruch, najlepiej naturalny, który niczym nie wyróżnia aktora od widza, mistrzowskiego wykonania od amatorszczyzny.

Wszystko zaczyna być in progres. Kocham kiedy twórcy tłumaczą co mieli na myśli, jak bardzo poszukują, eksperymentują. Mam wrażenie, że literacki esej przy tym wszystkim to mistrzostwo formy. 

Sztuka ewoluuje wraz ze zmieniającym się światem. Widocznie są przestrzenie, w których nie chcę się zmieniać. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz