Rosja wypowiada umowy dotyczące Floty Czarnomorskiej na Krymie, to wypadkowa aneksji Krymu przez Rosję - Chapeau bas Panowie i Panie!
poniedziałek, 31 marca 2014
niedziela, 30 marca 2014
Przyjazd do Krakowa to zawsze wielkie atrakcje. Wjazd od strony Zakopianki obfituje w atrakcje, to jedno z niewielu miejsc w mieście, przy którego pokonywaniu marzy się przesiadka w tramwaj. Tak, to brzmi nieprawdopodobne, ponieważ uważam, że stolica Małopolski nie zachęca do korzystania z komunikacji miejskiej.
Jazda autobusem nr 704. Zrobiono wszystko, żeby nie korzystać z tego połączenia. Za mało połączeń, małe pojazdy, ślimacze tempo. Nie wiem dlaczego nie ograniczono na tym ograniczonym szerokością odcinku ruchu samochodowego. Zrobiono wszystko, żeby nie przesiadać się z tramwaju na ten właśnie autobus, tylko jak najdłużej siedzieć w tramwaju. Tramwaje rzucone w objazd w Aleję Pokoju zwiedzają ją za sprawą zbyt częstych przystanków. To taka ulica pod tramwaj turystyczny, tylko zabytków za oknem brak. Często kierując się na przystanek Stella-Sawickiego nie wysiadam z tramwaju przy Rondzie Mogilskim, tylko jadę aż do przystanku Nowohucka i pieszo docieram do celu. Czasu aż tak bardzo nie tracę, a przyjemność podróżowania nieco większa.
Ostatnio w prasie można było przeczytać, że Kraków też chce mieć metro. Nie wierzę, żeby w tym stuleciu ten plan się ziścił. Są o wiele ważniejsze wydatki. Nie wiem też czemu, marząc o kolei podziemnej, trasa tramwajowa remontowaną ulicą Mogilską nie jest prowadzona pod ziemią, niczym pre-metro. Byłby to jakiś postęp, a tak wciąż tramwaj będzie pokonywał skrzyżowania w sposób tradycyjny, pomimo że usłyszymy zapewne o systemie "pierwszeństwo dla tramwaju". Często tramwaj jadący ulicą Wielicką musi się zatrzymać, aby mógł się wyrzucić poza główny ciąg komunikacyjny lub wjechać weń na nowo.
Często przemieszczam się pomiędzy Dolnym Śląskiem, Śląskiem, Małopolską oraz Podkarpaciem. Nie wiem komu zawdzięczam tony pożytecznej makulatury, która przywożę z każdego wyjazdu, ale prawdopodobnie informacji turystycznej. Duże brawa dla Śląska za promocje swojego regionu. Nie przebywam w wielkich skupiskach ludzkich, gdzie obecność informatorów jest pożądana, bywam często poza głównymi szlakami turystycznymi i zabytkowymi, a za każdym razem Śląsk czymś mnie zaskakuje. Ostatnia moja wizyta w Beskidach sprawiła, że oprócz wspaniałych wrażeń, przyjechała ze mną lektura na kilka wieczorów, wydawnictw o wysokich walorach edytorskich i merytorycznych. Tak dalej trzymać!
piątek, 28 marca 2014
poniedziałek, 24 marca 2014
niedziela, 23 marca 2014
Gdy ostatnio działo się na Ukrainie to, co się działo, ogarnęła mnie chęć krytyki naszego społeczeństwa. Przecież u nas też nie jest jak w raju, też należałoby wyjść na ulice w celu polepszenia ogólnego dobra. Ucieszył mnie fakt, że nie jesteśmy już tak wyrywnym społeczeństwem, jak bywało drzewiej. Rewolucja ma zawsze jakąś cenę, zazwyczaj jest to cena ludzkiego życia.
sobota, 22 marca 2014
Ten blog miał się nazywać zupełnie inaczej, ale tak samo jak życie, wszystko się zmienia, pomysły, nazwy, wreszcie my sami. Już dawno urodził się pomysł, żeby "coś napisać". Ciągle brakowało motywacji, dopiero wiosna sprawiła, że myślenie zamieniło się w czyn i dlatego tutaj jestem ze swoimi literami, wyrazami, zdaniami, opisywaniami świata. Zapraszam do lektury.
Subskrybuj:
Posty (Atom)