poniedziałek, 6 czerwca 2022

Jeszcze raz popatrzyłem sobie na dyplom krakowskiej AST pt. "Popatrz na mnie". Cudowne młode osoby. Fantastyczne partie wokalne. Niestety, niedoskonały scenariusz i nierówne prowadzone role. Szkoda. 

W tym spektaklu kobiety wiodą prym. Pierwsze skrzypce należą do Adrianny Kieś. Konferansjerka w jej wykonaniu to artystyczna uczta. 

Ogólna ocena: warto popatrzeć. 


______________________________________________________________

https://inwentaryzacja2014.blogspot.com/2021/12/dyplomy-ast-krakow.html

http://krakow.ast.krakow.pl/spektakle/popatrz-na-mnie-rez-ewa-kaim/

niedziela, 5 czerwca 2022

"Posiew boga wojny" w Teatrze Mumerus

W obecnym bełkocie medialnym, gdzie każdy ma prawo mówić, a najczęściej mówi niedbale, Teatr Mumerus jawi mi się jako ostoja kultury żywego słowa. To jest inny świat, świat dawnego teatru. Podczas ostatniego spektaklu przypomniała mi się Irena Jun w monodramie pt. "Nie ja". Tekst, słowo, interpretacja...

"Posiew boga wojny" nie jest łatwym spektaklem, to intelektualna zabawa z umysłem widza. "Akcja rozgrywa się przed, w trakcie i po jednej z światowych wojen". I ten zamysł oraz obecna sytuacja polityczna sprawia, że nie jesteśmy do końca pewni, w jakim świecie teatralnym obcujemy i jaki obserwujemy na scenie, a jednocześnie dostajemy mnogość możliwych interpretacji. 

Chaos stworzony na scenie jest odzwierciedleniem nie tylko rzeczywistości za oknem, ale również naszych myśli, które towarzyszą każdego dnia od pamiętnego lutego A.D. 2022. Zanim do niego dojdzie, aktorzy wychodzą z widowni z naszego chaosu, by stworzyć kolejny. Każda postać prowadzi swój własny monolog, na pewno każdy z nas odnajdzie się w niejednej wypowiedzi. Postaci nie są ze świata realnego, choć bardzo starają się zaistnieć w naszym świecie. Są duchami, historią poszczególnych postaci, wyrzutami sumienia bohaterów i naszych. Mówią o niełatwych sprawach, które bolały, bolą, boleć będą. 

Wojna, wojna, wojna... Sarajewo... Historia jest nauką, która uczy nas, że niczego nie uczy... III wojna?

Czasami czułem się jakbym był uczestnikiem wydarzeń obrazów Jerzego Dudy-Gracza.

Spektakl jest kompilacją wielu tekstów w mistrzowski sposób połączonych, kolejne mistrzostwo to gra aktorska. Teatr Mumerus wciąż zachwyca. Zjawiskowi aktorzy: Ewa Breguła /niesamowita intensywność postaci/, Mateusz Dewera, Jan Mancewicz /nie można oderwać wzroku od tego aktora na scenie/, Jacek Milczanowski, Robert Żurek /dojrzała przemiana aktora pod względem fizycznym/. 

____________________________________________

http://www.mumerus.net/index.php?action=spektakle

Biedni Polacy patrza na getto.

Ostatnio w przeglądając zakamarki pamięci, staram się opisać niektóre wydarzenia artystyczne, w których uczestniczyłem mniej lub bardziej zaangażowanie jako widz. Owocem tego są ostatnie posty, które może nie zachwycają wielkością tekstu, ale mogą zaskakiwać interwałami pojawiania się ich na blogu.

Patrząc do szuflady znalazłem pocztówkę z "performatywnej instalacji plenerowej inaugurującej CZTERY ODCIENIE TEATRU" pt. "BIEDNI POLACY PATRZĄ NA GETTO". Czytanie tego akapitu zajmuje mniej więcej tyle czasu ile zajęła prezentacja opisywanej instalacji.

Trzy posty wcześniej napisałem, że dla mnie większość obecnej twórczości coraz bardziej przypomina działania in progres, to z języka angielskiego!, i tak samo wyglądał ten performance. Było to jakieś wrażenie o czymś, bez zaskakującego scenariusza, przypominało zakończenie weekendowych warsztatów teatralnych dla osób kochających teatr, a od Teatru KTO oczekiwałem czegoś więcej. Rozczarowała mnie całość. Obejrzałem i poszedłem dalej bez grama refleksji.

Podążając za opisem na stronie internetowej: "Eksponaty muzealne Placu Bohaterów Getta – Krzesła – w nienaruszonej formie posłużą za tło działań aktorskich tancerzy, aktorów, statystów i muzyków". Mocniejsze wrażenie robią na mnie zawsze samotnie stojące krzesła, które mijam w szarości dnia codziennego, skąpane czasem w deszczu płaczą przypominając tragiczną historię tego miejsca, są świadectwem czasów niedawnych i przestrogą dla nas. 

Byłbym niesprawiedliwy, gdybym nie napisał, że wrażenia wizualne są nie do ogarnięcia słowami. Kostiumy dobrane szczegółowo, piękne, z epoki, rekwizyty również. Żal, że zostały wykorzystane do tak nieatrakcyjnej w całości inauguracji. Wszystko przypominało plan filmowy i w sumie rejestracja tego wydarzenia w jakiś sposób zdominowało całe teatralne dzianie się na krakowskim Placu Bohaterów Getta. Gdyby to była jedna scena większej całości, a całość miała by podobną jakość jak oprawa plastyczna, mielibyśmy widowisko genialne!

Szkoda, że tak dobry pomysły z kostiumami już został wykorzystany w tym pokazie, ponieważ powielanie go, nie zrobi już tak zaskakującego wrażenia. Uczono mnie, że czasami z najlepszego pomysłu należy rezygnować, dla dobra całości albo wykorzystać go w przyszłości. Tu zabrakło umiejętności znalezienia złotego środka. Piękna forma wizualna nie obroniła braku jakiejkolwiek treści i przesłania.

Nie chcę performance, nie chcę in progres, nie chcę instalacji. Chcę dawny Teatr KTO i przedstawienia plenerowe przypominające teatr uliczny, bo takie zapewne były zamierzenie w tym przypadku.

_______________________________________

https://teatrkto.pl/biedni-polacy-patrza-na-getto/

niedziela, 12 grudnia 2021

Dziś umarł Prokofiew - niech żyje teatr!

Dla mnie mistrzostwo świata pod względem artystycznym. Mumerus nie obniża poprzeczki. Pozostało wiele obrazów przed oczami, które trudno ubrać w słowa, chciałbym je doskonale odtworzyć, ale widziałem to przedstawienie dosyć dawno i nie będę mierzyć się z niedoskonałością pamięci. 

Jan Mancewicz to zjawiskowy aktor, doskonale prowadzący swoją postać, pięknieje ze sceny na scenę, nie można oderwać od niego oczu. Cudowna Anna Lenczewska. Brakuje mi słów, żeby opisać jej świadomość sceniczną oraz interpretację roli. Wspaniała gra zespołowa. Niesamowite kostiumy, które tworzą abstrakcyjny świat zdominowany przez polityczny terror. Przyprawiające dreszcze wszelkie motywy instrumentalne na żywo. Zaskakujący zabieg wykorzystania rolek do przemieszczania się przez aktora i wiele, wiele innych smaczków, które tworzą mistrzowską całość!

"Graj Szostakowicza albo zdychaj" -  na długo zostaje w pamięci. Scena koncertu z wykorzystaniem chleba mocna w swoim symbolizmie.  

W czasie kiedy kultura przeniosła się do sieci, a to co na żywo coraz częściej popada w komercję, żeby w walce o widza przetrwać czas obostrzeń, taki spektakl jak "Dziś umarł Prokofiew", jest nie tylko światłem w tunelu, że można robić dobry teatr, ale to także raj dla widza oczekującego wysokich lotów wrażeń podczas oglądania a po przedstawieniu refleksji nad życiem. 

 

PS. 

A propos wcześniejszych spektakli Teatru Mumerus. Nic nie może wiecznie trwać, jak śpiewała Anna Jantar. To dla mnie bardzo smutna wiadomość, wszystko przemija: "Stół" schodzi po ponad pięciu latach od premiery - zagraliśmy ponad czterdzieści razy. "Ampuć" też schodzi z afisza - grany był w latach 2009 - 2020 i osiągnął ilość blisko 100 pokazów. To zupełnie normalne, że po pewnym czasie spektakle teatralne kończą swój żywot - w tych wypadkach był to żywot spełniony" - informacja znaleziona w sieci.

_____________________________________________

http://www.mumerus.net/index.php?action=spektakle#

piątek, 10 grudnia 2021

Dyplomy AST Kraków.

Ciekawa energia, dużo interesujących pomysłów, a przede wszystkim powiew optymizmu, że w tym pandemicznym czasie wciąż można obejrzeć dyplomy krakowskiej AST. Że nie wszystko jest zamknięte i twórczość młodych wciąż powstaje i jest prezentowana.
 
Nie będę streszczał poszczególnych spektakli, więcej o nich można przeczytać w linkach poniżej. Obejrzane w poprzednim sezonie, trudno z tej perspektywy czasowej rzetelnie je opisać.
 
Jako widz wszedłem w rolę studentów, którzy żyją nadzieję, że będzie lepiej, że niedługo wróci normalność. Taka natura młodości. Skąd to wiem? Z własnego doświadczenia - jak mówiła jedna z bohaterek spektaklu pt. "Hey U". 
 
Niech te dyplomy pomogą znaleźć studentom drogę w życiu prywatnym oraz zawodowym. Jeśli wszystko potoczy się dobrze, i ja znajdę drogę do AST na te i kolejne dyplomy!
 

________________

http://krakow.ast.krakow.pl/spektakle/niepokoje-rez-grzegorz-mielczarek/

http://krakow.ast.krakow.pl/spektakle/popatrz-na-mnie-rez-ewa-kaim/

http://krakow.ast.krakow.pl/spektakle/hey-u-rez-agnieszka-glinska-w-ramach-festiwalu-boska-komedia/

Czy to ewolucja sztuki?

Niestety, miesiące minęły, a mnie tutaj nie było. W głowie w tym czasie powstało wiele tekstów, które jak widać lub nie widać, trafiły nawet nie do szuflady, tylko do zapomnienia. 

Rzadko byłem widzem przez ten czas. Przestałem umieć być widzem. To prawdopodobnie zanikająca u mnie umiejętność. 

Latem zderzyłem się z teatrem ulicznym, który mnie nie zachwycił. To nie tylko wina mojego zniechęcenia do jakości artystycznej obecnej sztuki ale też wypadkowa obostrzeń pandemii. Zderzenie jest tutaj na miejscu. Zderzałem się najczęściej z barierkami ochronnymi okalającymi przestrzeń gry. Nie wiem, kto czuł się przez bezpiecznie. Kuriozum nastąpiło w tych przypadkach, kiedy teatr uliczny a zarazem wędrujący przez przestrzeń miejską ulicami i placami, został zamknięty w kwadrat krat. Przypominało to zamknięcie dzikiego zwierzęcia w klatce w ZOO. 

Wiele zdarzeń już nie rzuca na kolana. Przypomina mi się dowcip, który w tym poście jest na miejscu. Co to jest teatr tańca bez tańca? To teatr ekspresji. Mam wrażenie, że coraz więcej wszędzie ekspresji a mniej jakości i czytelnego przekazu. Nawet tam gdzie niegdyś była pantomima, jest teraz jakiś ruch, najlepiej naturalny, który niczym nie wyróżnia aktora od widza, mistrzowskiego wykonania od amatorszczyzny.

Wszystko zaczyna być in progres. Kocham kiedy twórcy tłumaczą co mieli na myśli, jak bardzo poszukują, eksperymentują. Mam wrażenie, że literacki esej przy tym wszystkim to mistrzostwo formy. 

Sztuka ewoluuje wraz ze zmieniającym się światem. Widocznie są przestrzenie, w których nie chcę się zmieniać. 





sobota, 27 marca 2021

Melpomeno przetrwaj!

Wszystko należy pielęgnować: uczucia, znajomości, emocje, samego siebie, nawet ten blog. 

 

Moja miłość do teatru miała swoje wzloty i upadki, zwłaszcza wtedy, kiedy nie mogłem uczestniczyć w kulturze wysokiej, ponieważ znajdując się poza znaczącymi ośrodkami kultury, mogłem tylko doświadczać tego, co niestety nazywa się kulturą na prowincji, a w wielu przypadkach było to zbyt pozytywne określenie. Widziałem naprawdę złe rzeczy, oczywiście teatralne, często w teatrach zawodowych, za które studenci reżyserii teatru amatorskiego lub dziecięcego nie otrzymaliby dawniej zaliczenia w indeksach. 

 

Czy mogę tak pisać o czasach, które jednak były wspaniałe, w porównaniu do tego, co dzieje się teraz. Udaje mi się przywołać stany emocjonalne, które towarzyszyły mi podczas oglądania niektórych premier teatralnych, wydarzeń scenicznych, te emocje wciąż są, chciałbym odzobaczyć niektóre obrazy, zapomnieć, ale to nie takie proste. 

 

Moja nieobecność tutaj na blogu związana była również z pandemią, którą przeżywamy już ponad rok. Trudno mi było nawet pisać okolicznościowo z okazji Dnia Teatru, Dnia Tańca, Dnia Pantomimy... Nie mogłem się zmobilizować do tego, żeby skreślić kilka optymistycznych słów. Szukałem impulsu, żeby na nowo zająć się moim pisaniem do szuflady. Tym impulsem stał się Dzień Teatru. Zainspirowało mnie "Orędzie na Międzynarodowy Dzień Teatru" autorstwa Helen Mirren: "Silna potrzeba tworzenia u autorów, scenografów, tancerzy, śpiewaków, aktorów, muzyków, reżyserów nigdy nie zostanie zaduszona, a w bardzo niedługiej przyszłości zakwitnie od nowa z nową energią i nowym pojęciem naszego wspólnego świata" - czego życzę nam wszystkim. 

 

___________________________________________________________________________________
https://e-teatr.pl/oredzie-namiedzynarodowy-dzien-teatru-10243?fbclid=IwAR0s4_7UNcO2MnbJxcwb567botBvwDUPRzdg-j8_b11O2jCaTUWNHqGRtJ4