niedziela, 18 grudnia 2016

Stara niepotrzebna kobieta - "Stara kobieta wysiaduje" w Teatrze Starym.


Pisząc tego posta sprawdziłem, czy tytuł jeszcze jest w aktualnym repertuarze Teatru Starego, bo moje wrażenia dotyczą ubiegłego sezonu. Ta cezura czasowa wynika prawdopodobnie z jakiejś namiastki rozczarowania.

Pewnego dnia wybrałem się do Teatru Starego na realizację tekstu, który uważam za tekst już klasyczny. Tekst, który jest mi bliski. Miałem szczęście w swojej karierze widza obejrzeć naprawdę bardzo dobrą "Kobietę" nagrodzoną na OKNWPSW. Do Teatru Starego wybrałem się również ze względu na Annę Dymną.

Nie wiem, o czym było to przedstawienie. Interpretacja przerosła moje oczekiwania i moje możliwości percepcyjne. Możliwe, że było to niejakie wysypisko śmieci wymieszane z bałaganem inscenizacyjnym i średnim aktorstwem. Tak, znów się powtórzę, nikt nie zachwycił. Nawet Anna Dymna. Gdyby nie było postaci Starej Kobiety, spektakl mógłby trwać nadal. Dlatego możliwą nadinterpretację spektaklu ująłem w tytule. Jeśli postać ta jest niepotrzebna, to niepotrzebne jest również cale przedstawienie, po co brać na warsztat ten tekst. Nie polecam, szkoda czasu. Widziałem niedobry teatr - ocena subiektywna.
____________________________________________
http://www.stary.pl/content.php?url=page/repertuar&id=38

czwartek, 15 grudnia 2016

"Do dna" krakowskiej PWST - bardzo udane spotkanie z folklorem.

Trzy aktorki, dwóch aktorów, jeden instrumentalista, uboga scenografia, symboliczne kostiumy... - prawie dwie godziny niesamowitego... no właśnie czego?... i przede wszystkim brak znudzenia. 

Spotkanie z folklorem będzie najwłaściwszym opisem. Żadnej cepeliady, żadnej stylizacji znanej z koncertów galowych zdominowanych przez przyklejony uśmiech. 

Mała perełka inscenizacyjna, wspaniałe interpretacje i ciekawe rozwiązania sceniczne.

Dziewczyny urokliwe, chłopcy czerstwi!

A jeśli ciało, to i nieco erotyzmu, bo w naszych polskich przyśpiewkach nie brakuje tego.

"Do dna" to coś i do tańca, i do różańca!

Blisko zachwytu! Więcej takich dyplomów!


_____________________________
http://krakow.pwst.krakow.pl/do-dna


niedziela, 11 grudnia 2016

Obejrzane w tym sezonie w Krakowie - najlepsze przedstawienia - ocena subiektywna.

Tymczasem w Krakowie obejrzane w tym sezonie - ocena subiektywna.

"Jednak Płatonow" i "Do dna" - najlepsze dyplomy PWST Kraków. Jeden podobno zszedł był z afisza, drugi miał niedawno premierę.

"Stół z powyłamywanymi nogami" - najlepszy spektakl teatru niezależnego.  Teatr Mumerus wciąż w formie.

"Peregrinus" - najlepsza realizacja teatru zawodowego /miejskiego/ i dodatkowo jest to realizacja uliczna - KTO.

Wciąż braki z mojej strony w temacie teatru amatorskiego.

"Księżniczka na opak wywrócona"... czyli wywrócone talenty aktorskie.

Widziałem ten zespół aktorski w przepięknym pokazie "Ożenku" - http://inwentaryzacja2014.blogspot.com/2015/06/tylko-pokaz-czyli-o-ozenkuw-krakowskiej.html. Już wtedy zatrudniłbym ich wszystkich w zawodowym teatrze. Wiem, powtarzam się. W kolejnym poście o teatrach zawodowych, ale czy nie chodzi o zdobyciu etatu w tej całej zabawie? Tym razem nie zachwyciłem się ani formą, ani treścią, ani aktorstwem. Z aktorstwem trochę przesadziłem. 

Aktorsko podobała mi się para: Gileta i Perote. Niczym bohaterowie prologu, pojawiają się od strony widowni, są sygnałem, że tworzymy teatr w teatrze, ale zabrakło na nich pomysłu. W Dominice Feiglewicz i Janie Niemczyku była jakaś radość gry, zabawa teatrem, a przede wszystkim zadania aktorskie do wykonania, nie zabite formą. Szkoda Kamili Banasiak wrzuconej w seplenienie, szkoda młodości i energii Jakuba Sasaka wrzuconego w starość, szkoda Maricna Sztendela wrzuconego w "Marlona Brando z chusteczkami w ustach", szkoda pozostałych wykonawców. 

Z bólem serca piszę tę słowa, no dobra - przesadziłem, ale pomimo sympatii do Was, nie znalazłem powodów, które by obroniły ten spektakl, a jeśli ich nie zauważyłem dwukrotnie, to trzeci raz nie planuję zawitać na tym przedstawieniu. Wiem, że to są poszukiwania twórcze reżysera, ale oceniam to wszystko jako widz, który widzi tu i teraz.

Za dużo elementów scenografii, za dużo telefonu komórkowego, niepotrzebny mikrofon... Niesłyszalność tekstu, zwłaszcza tego spod horyzontu pudła scenicznego...
Życzę Wam mniej wywróconych dyplomów, więcej życia na scenie i możliwości zaistnienia aktorskiego.

__________________________________________________________________
http://krakow.pwst.krakow.pl/ksiezniczka-na-opak-wywrocona-9-pazdziernika-2016-r

...i Europa zawitała do Płaszowa, na estakadę.

Przed rokiem opublikowałem ten post: http://inwentaryzacja2014.blogspot.com/2015/10/europa-moze-i-swiat-ale-nie-do-konca.html. Pisałem, że pomimo, iż mamy XXI wiek i Europę, to automat biletowy jeszcze pamięta chyba poprzednie stulecie. Kiedy ostatnim razem byłem na przystanku tramwajowym ulokowanym na estakadzie przy dworcu płaszowskim, zauważyłem zmianę na lepsze. W końcu można płacić kartą za zakup biletów, doładowanie kart...