sobota, 28 kwietnia 2018

Vivat Podgórze! - dla mnie bez wiwatów!

Tym razem realizacja Teatru KTO nie zachwyciła. Nie jest to wydarzenie, które chciałbym obejrzeć jeszcze raz. Ta refleksja smuci bardzo, ponieważ Teatr KTO należy do czołówki moich ulubionych.

"Przedstawienie plenerowe Teatru KTO "Vivat Podgórze" jest teatralną impresją po historii, geografii i mitologii Podgórza" - czytamy na stronie. 

Niestety, przedstawione obrazy były bardziej świadectwem lepienia scenariusza naprędce. Sceny z czasów Króla Kraka potraktowane po macoszemu. Natomiast to co mogłoby być uteatralizowane, czyli ważne wydarzenia historyczne z życia Podgórza, zostały zapisane na planszach i niesione przez aktorów wokół Rynku Podgórskiego w scenie szkolnej. Jeden telebim lub dobry rzutnik mógłby uatrakcyjnić ten "pochód wiedzowy".

Widziałem wiele "wpadek" jako widz. Metalowe palenisko pierwszych Piastów było czymś tak niepoważnym, że aż trudno mi uwierzyć, że było w użyciu, a przesuwanie tego paleniska pod horyzont w miarę rozwoju akcji skojarzyło mi się z naprawdę niedobrymi przedstawieniami amatorskimi, ale z tymi z dodatkiem "amatorszczyzna".

Czy to metalowe palenisko pierwszych Piastów miało być nawiązaniem do "Dziadów" czy do "Wesela"? Postaci w strojach z epoki XIX w. pojawiały się w dymie jak zjawy z dramatów naszych klasyków, tylko po co w tym kontekście i na tej klamrze tysiącletniej. Kolejny misz masz.

Liczyłem na realizację na miarę niedawnego "Weseliska", dostałem tylko poprawny teatr uliczny. Używając dawnego systemu oceniania, wpisałbym w dzienniczek jedynie 3+.

Dziękuje reżyserowi za: muzykę Czajkowskiego, skoczną czeską polkę oraz za zajęcia fitnessu w finale. 

____________________________________________________________
https://www.facebook.com/events/219927045431453/ - stan na 28.04.2018.





























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz