niedziela, 23 października 2016

Wciąż te zaległości.



Mniej więcej na początku lipca napisałem, że zajmę się prasówką teatralną:
http://inwentaryzacja2014.blogspot.com/2016_07_01_archive.html

Słowo się rzekło, a raczej napisało, znaleziono czas na lekturę pomiędzy plażowaniem a plażowaniem. Postaram się nieobiektywnie opisać to, co z tego wynika. Będzie to bardziej esej niż nie-esej.

Zarówno w aktorstwie jak i reżyserii najważniejsza jest dla mnie wyobraźnia. W reżyserii przede wszystkim, ale również aktor bez umiejętności wyobrażenia sobie swoich wewnętrznych światów, nie będzie interesujący. Życie bez wyobraźni byłoby bardzo nudne. Zatem czym jej więcej, tym lepiej.

Czy szkoły teatralne są potrzebne? Oczywiście, że tak. Poza tym uważam, że marzenia należy realizować albo pomagać w ich realizacji, zwłaszcza przyszłym studentom. A gdyby tak stworzyć system szkół teatralnych, żeby było przyjmowanych 80% kandydatów, a jeśli to marzenia o marzeniach, to niech i wszyscy zdobędą indeksy szkół teatralnych. Najlepsi na pewno by się ostali. W czasie kolejnych semestrów, jak na każdych studiach, następowałyby odejścia. Egzaminy, w którym po jednej i drugiej stronie mamy spotkanie czynnika ludzkiego, zapewne dochodzi do błędów i w tej ogromnej ilości kandydatów można przeoczyć naprawdę zdolne jednostki. Egzamin to tylko jedno z narzędzi i nie wymyślono jeszcze czegoś lepszego, ale to już brzmi jak matematyka.

A wypadkowa? Mniej niespełnionych aktorów, mniej niespełnionych reżyserów, mniejsza ilość recenzentów i krytyków ;-)

Do końca nie wiem jakimi kryteriami powinna kierować się komisja egzaminacyjna przy wydziale aktorskim, reżyserskim czy wszelkim innym artystycznym. Mam wrażenie, że po latach edukacji w  szkole podstawowej, gimnazjalnej, licealnej, w których edukacja skierowana była na umiejętność pisania testu, nagle młody człowiek zostaje oceniony pod względem rozwoju własnej osobowości i stąd zapewne poczucie niesprawiedliwości tych, którzy znaleźli się pod kreską, bo to przecież dla wielu kandydatów spotkanie z nowym narzędziem egzaminacyjnym.

Miło mi się zrobiło, gdy czytając o krakowskim świecie teatralnym zobaczyłem w dokumentacji fotograficznej znajome twarze. Ciekawie czytało się o wspomnianych egzaminach, o Forum Młodej Reżyserii, której edycję 2016 również na tym blogu opisałem w małym wycinku, ciekawie zabrzmiał wywiad z dyrektorem krakowskiego Teatru Nowego. Dziękuję za wiadomości ze świata teatru lalek, akcenty wrocławskie oraz bytomskie, za tekst o alternatywie w Poznaniu.

I chociaż ten opisywany przeze mnie numer "nietaktu!" był kupiony przed tegorocznymi wakacjami, to widnieje na nim numeracja 23/2015. Długo przeleżał na półce w salonie prasowym, czekając zapewne na to, bym go odkrył.

PS. Temat bezrobocia w środowisku artystycznym świadomie ominąłem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz